My uprawiamy warzywa w szklarni cały rok. Latem są to pomidory, papryki, ogórki. Zima to czas dla sałaty, rzodkiewek, jarmużu, pietruszki naciowej, szczypiorku. O ile latem nie trzeba nic specjalnego w szklarni robić, bo jest ciepło i przyjemnie, o tyle zimowa uprawa warzyw wymaga nieco pracy. Tym razem pokażę wam, jak ja przygotowuję szklarnię, na kolejny już, zimowy sezon.
# Co rośnie u nas w szklarni 4-go listopada 2023 roku.
Rok 2023 jest wyjątkowy. Długa, ciepła jesień sprawiła, że w kalendarzu mamy listopad, a u nas w szklarni rosną jeszcze ogórki, papryki i pomidory. Warzywa ciepłolubne, które mimo niższych temperatur nocami, jakoś dają sobie radę. Nie rosną i nie owocują tak jak latem, ale sam fakt że w listopadzie zbieram jeszcze własne ogórki jest niesamowity. Poniżej kilka zdjęć z naszej szklarni, wykonanych w sobotę, 4-go listopada 2023 roku.
W szklarni mam też rozsady sałaty, które od września przygotowuję i jak tylko trochę podrosną, wsadzam na grządki. Gdybym wsadził takie maleństwa, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostały by od razu zjedzone przez ślimaki. Duże sadzonki mają większą szansę na przetrwanie.
Zimową porą w szklarni uprawiamy głównie sałaty, rzodkiewki, szczypiorek, jarmuż, pietruszkę naciową. Na zimę chowam do szklarni donice z ziołami, takimi jak Rozmaryn czy Magi włoska. Mamy też wsadzoną rukolę i czosnek, ale on wyrośnie dopiero wiosną.
W szklarni mamy trzy grządki. Zimą głównie obsadzam tą środkową. Na dwóch jej końcach stawiam plastikowe beczki na deszczówkę. Zbieram w nich wodę, którą zimą podlewam grządki w szklarni. Są one również doskonałym buforem ciepła. Akumulują ciepło w ciągu dnia i oddają nocą, co sprawia, że w szklarni jest cieplej niż na zewnątrz. Trzeba pamiętać, żeby beczki były przykryte, bo w przeciwnym wypadku parująca woda będzie osadzać się na wewnętrznej części szklarni i powodować wzrost glonów i niechcianych grzybów.
Kiedy nadejdą większe przymrozki, między tymi dwoma beczkami rozciągnę sznurek i przerzucę przez niego agrotkaninę, białą, cienką. Beczki również okryję tą agrotkaniną, co spowoduje osłonięcie grządki między beczkami przed mrozem. Ciepło z beczek zostanie pod agrotkaniną i rośliny będą mogły spokojnie rosnąć, nawet w zimowe, mroźne dni. Owszem, sałaty, rukola, szczypiorek będą rosły wolniej, ale na zimę sadzę ich bardzo dużo, co pozwala mi zbierać codziennie po kilka listków sałaty.
Warzywa w szklarni zimową porą uprawiam już od kilku sezonów. Zawsze mam trochę swoich zielonych, świeżych, zdrowych warzyw. Przynieść ze szklarni świeżą sałatę, szczypiorek czy rzodkiewkę w środku zimy to niesamowita rzecz. A warzywa uprawiane w chłodniejszej porze roku smakują inaczej, są bardziej słodkie, smaczniejsze, pełnie wartości odżywczych. Poza szklarnią, przez cały rok mam w grządkach marchewki. Wyrywam je w miarę, jak są nam potrzebne i mogę powiedzieć, że te, rosnące podczas przymrozków są słodkie i soczyste. Nie przeszkadza im mróz ani śnieg. Można je wyrywać z grządek przez całą zimę.
Należy pamiętać, że jeżeli uprawiacie warzywa w szklarni zimą, trzeba je podlewać. Nie tak często jak latem, ale raz w tygodniu dobrze jest wylać na grządki nieco wody. Szczególnie kiedy mamy słoneczną pogodę i w szklarni w ciągu dnia jest gorąco. W cieplejsze dni warto także uchylić okna w szklarni i ją przewietrzyć, żeby nie było w niej zbyt dużo wilgoci.